Po pewnych problemach technicznych, ale w końcu jest nowy
post!
Stworzenie odpowiedniej galerii zdjęć dotyczących tych
ubrań zajęło więcej czasu, niż myślałam. Można je podzielić na bardziej
artystyczne - portretowe, które były robione w domowym studio oraz bardziej
spontaniczne, zrobione przy okazji.
Bluza na początku urzekła mnie swoim materiałem - tak
miękkim, że nikt nie byłby w stanie się mu
oprzeć. Na pewno też uroku dodaje jej krótki krój z dużym kapturem i
szerokimi rękawami.
Czarno-biała, minimalistyczna bluza idealnie pasuje do panującej, dość chłodnej atmosfery.
Czarno-biała, minimalistyczna bluza idealnie pasuje do panującej, dość chłodnej atmosfery.
Nie mogłam się też oprzeć pięknemu odcieniowi różu tej
sukienki z dodatkiem brokatu.
Zwieńczeniem mojego ubioru stały się zakolanówki z marki
Calvin Klein. Muszę z głębi serca przyznać, że są nadzwyczajnie ciepłe i
szczerze je polecam. Dzięki nim dotrwałam do końca zwiedzania szwedzkiego
miasteczka.
Ostatnio odkryłam nowego fotografa, a raczej nowy talent w przyjaciółce... Wkrótce zobaczycie wyniki tej współpracy...










